Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek – publicysta „Rzeczpospolitej”. Posługując się piękną polszczyzną przedstawia sport w szerokim wymiarze humanistycznym i nie zapomina o kontekście społecznym. W sposób niekonwencjonalny opisuje wydarzenia sportowe, szczególnie piłkarskie. Zawsze pisze ze swadą i przestrzega zasad fair play.

Nie jestem kokiet, ale naprawdę nie wiem, czym sobie na tę nagrodę zasłużyłem. Pan Bohdan Tomaszewski była dla dziennikarzy sportowych już od ponad 60 lat wzorem. Chcieliśmy go naśladować jako dziennikarza radiowego i piszącego, bo jedno i drugie robił znakomicie. To on we mnie zaszczepił miłość do sportu. Miałem poczucie, że z nieznanych mi przyczyn darzył mnie sympatią. To było dla mnie coś wielkiego, że ten pomnik zwracał uwagę na moje teksty i nawet udzielał mi pochwał. Nie będę udawał, że nie wiem dlaczego. Nadawaliśmy na tych samych falach. Widzieliśmy w sporcie najpierw człowieka, a potem wynik. Przyglądaliśmy się sportowcowi, dlaczego wygrał albo dlaczego przegrał. A przegrany sportowiec jest znacznie ciekawszy. Obaj uprawialiśmy sport i to nam pomogło go zrozumieć. Gdybym był juniorem, powiedziałbym, że dołożę wszelkich starań, aby Pan Bohdan nie wstydził się za mnie, nawet w grobie, a ponieważ juniorem już nie jestem, więc traktuję to jako ukoronowanie mojej pracy, której nigdy nie nazwę karierą.

Nie piszę wbrew sobierozmowa ze Stefanem Szczepłkiem